Kategoria: Wielki „mądry” świat

ciekawa teoria…

Fragment artykułu Tary Parker-Pope w „New York Times”. podoba mi się poniższe wytłumaczenie…
[…] Naukowcy sądzą, że poziom zaangażowania w związek wiąże się z tym, na ile partner czyni nasze życie lepszym i bardziej intensywnym, na ile poszerza nasze horyzonty. Psycholog ze Stony Brook University Arthur Aron, od wielu lat zajmujący się badaniem związków, nazywa to naukowo ekspansją „ja”.
Aby zmierzyć tę zmienną, naukowcy zadawali parom pozostającym w stałym związku pytania: „Na ile twój partner jest dla ciebie źródłem emocjonujących przeżyć?”, „Na ile znajomość twojego partnera czyni cię lepszym człowiekiem?”, „Na ile postrzegasz swojego partnera jako sposób na zwiększenie swoich możliwości i umiejętności?”.

Badacze ze Stony Brook University przeprowadzali doświadczenia z działaniami stymulującymi ekspansję „ja”. Części badanych par zaproponowano zwykłe, przyziemne zadania, podczas gdy inne brały udział w zabawnych ćwiczeniach polegających na wspólnym popychaniu po macie piankowego walca na czas przy jednoczesnym czołganiu się ze związanymi razem nogami. Zadania były tak „ustawione”, żeby w pierwszych dwóch próbach pary nie zdążyły wykonać zadania w wyznaczonym czasie – udawało się to dopiero za trzecim razem, co było okazją do świętowania.

Przed i po eksperymencie pary wypełniały kwestionariusze na temat swojego związku. Okazało się, że badani, którzy brali udział w zadaniach będących większym wyzwaniem, wykazywali w kwestionariuszach „po” większy wzrost wzajemnego zaangażowania niż ci, którzy zajmowali się czynnościami mniej emocjonującymi, które nie kończyły się „świętowaniem zwycięstwa”.

Obecnie naukowcy prowadzą badania mające na celu zmierzenie wpływu ekspansji „ja” na relacje z partnerem. Ich założenie jest takie, że pary odkrywające wspólnie nowe miejsca i próbujące nowych doświadczeń, powinny zwiększać poziom przywiązania i pogłębiać związek. – Wchodzimy w związki między innymi dlatego, że druga osoba staje się częścią nas samych, niejako przedłużeniem (ekspansją) naszej własnej osobowości („ja”) – tłumaczy Aron. – To dlatego zakochani potrafią przegadać ze sobą całą noc i uważać to za ekscytujące doświadczenie. Sądzimy, że także osoby żyjące dłużej w związkach mogę doświadczyć podobnych wrażeń, jeśli podejmują razem trudne wyzwania i wspólnie zajmują się emocjonującymi działaniami.

Wyciąg z katolickiego podręcznika szkolnego dla kobiet do nauki zajmowania się domem

Poniższy tekst  znalazłem w artykule p. Patrycji  Todo w „Bluszczu”. Jest cytatem z wiekopomnego dzieła o tytule jak powyżej…

Oto porady jakie serwowano młodym pannom we Francji jeszcze w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku…

Po pierwsze miej zawsze gotową kolację. Danie powinno być przygotowane wcześniej, aby zgłodniały po pracy mąż miał zawsze perspektywę zjedzenia pysznego, najlepiej przez niego ulubionego posiłku. W ten sposób pokazujesz, jak bardzo o nim myślałaś i jak ważny jest dla ciebie twój mąż.

Bądź gotowa. Przynajmniej kwadrans przed przyjściem męża z pracy powinnaś odpocząć, poprawić makijaż i jeśli trzeba włożyć przepaskę we włosy. Powinnaś wyglądać świeżo i radośni wypoczęta. Po ciężkim dniu pracy mąż powinien cię zastać uśmiechniętą. żeby dzień stał się dla niego milszy.

Zrób porządek. Tuż przed jego przyjściem do domu, posprzątaj książki, zabawki i odkurz półki.

Podczas zimy. Pamiętaj o włączeniu ogrzewania tuz przed pojawieniem się męża w domu. Jeśli trzeba napal w kominku. Tak, żeby mu było ciepło i przyjemnie. Jego komfort da ci ogrom satysfakcji.

Wycisz hałasy. Gdy pojawi się w domu mąż, wyłącz odkurzacz, pralkę i namawiaj dzieci do mówienia szeptem. Bądź szczęśliwa i pełna wdzięku na widok męża.

Słuchaj go i nigdy się nie skaż. Nawet jeśli masz mnóstwo problemów i spraw, nigdy nie poruszaj tego z mężem zaraz po przyjściu z pracy. Powinnaś wysłuchać jego opowiadania. Te sprawy i tak są ważniejsze od twoich problemów.

Nigdy nie wypominaj mu, że się spóźnił. Powinnaś rozmawiać z nim głosem ciepłym, miłym i uspokajającym. Zaproponuj mu zdjęcie butów. Podaj napitek chłodny lub ciepły, w zależności od jego potrzeb.

Pod koniec wieczoru. Szybko posprzątaj ze stołu. Nigdy nie pozwalaj mężowi, żeby ci pomagał. Nawet gdy się zaoferuje. Przecież pracował cały dzień. Wysłuchaj go i nie zawracaj sobą głowy. Problemy kobiet są i tak nieporównywalnie mniej ważne od tych, jaki muszą rozwiązywać mężczyźni.

W sprawie higieny kobiecej. Mimo iżpo zakończonym dniu potrzebujesz udać się do łazienki, wstrzymaj się do momentu, kiedy mąż bezie chciał z niej skorzystać. Po całym dniu pracy nie powinien czekać na upragniony prysznic. Zatem, jeśli nawet chcesz położyć krem na twarz lub wałki na włosy, powinnaś poczekać, ąż sen zmorzy męża. Nie powinien oglądać ciebie w trakcie takiego spektaklu. Mogłoby go to zszokować.

Co do życia intymnego. Powinnaś pamiętać o przysiędze, jaką złożyłaś, i być gotowa do zbliżenia intymnego. Związek małżeński zawsze obliguje kobietę do posłuszeństwa. Gdy mąż przeżywa przyjemność, staraj się pojękiwać, aby zapewnić mu komfort z udanego stosunku. Pamiętaj, że przyjemność mężczyzny jest o wiele ważniejsza od kobiecej. Nigdy nie wywieraj presji, to mąż decyduje o czasie i formie zbliżenia intymnego. Jeśli sugeruje inną formę zbliżenia, powinnaś zaakceptować, a ewentualny brak entuzjazmu zademonstrować własnym milczeniem. Jest wtedy duża szansa, iż mąż w końcu zaśnie w spokoju. Wtedy możesz poprawić bieliznę i nałożyć w końcu krem na noc.

Na koniec nastaw budzik. Ażeby rano móc wstać wcześniej i czekać na męża z gotową filiżanką kawy na śniadanie.

I to by było na tyle. Byłem w szoku gdy przeczytałem datę publikacji podręcznika. Przy okazji, kobiety we Francji uzyskały prawa wyborcze w 1944 roku. I tak były lepsze od Szwajcarek, które ten przywilej zdobyły dopiero 1961.