Archiwa
- listopad 2023
- czerwiec 2022
- wrzesień 2021
- styczeń 2021
- wrzesień 2020
- kwiecień 2020
- czerwiec 2019
- kwiecień 2019
- marzec 2019
- luty 2019
- styczeń 2019
- listopad 2018
- październik 2018
- sierpień 2017
- marzec 2017
- lipiec 2016
- lipiec 2014
- grudzień 2013
- październik 2013
- wrzesień 2013
- kwiecień 2013
- marzec 2013
- styczeń 2013
- grudzień 2012
- listopad 2012
- wrzesień 2012
- sierpień 2012
- lipiec 2012
- czerwiec 2012
- kwiecień 2012
- luty 2012
- marzec 2011
- luty 2011
- grudzień 2010
- listopad 2010
- październik 2010
- wrzesień 2010
- sierpień 2010
- lipiec 2010
- czerwiec 2010
- maj 2010
- kwiecień 2010
- marzec 2010
- luty 2010
- styczeń 2010
- grudzień 2009
- październik 2009
- wrzesień 2009
- sierpień 2009
- lipiec 2009
- czerwiec 2009
- maj 2009
- kwiecień 2009
Kategorie
Meta
Privacy & Cookies: This site uses cookies. By continuing to use this website, you agree to their use.
To find out more, including how to control cookies, see here: Cookie Policy
To find out more, including how to control cookies, see here: Cookie Policy
Poznałam jego wieczoru pewnego
od razu me serce zabiło dla niego.
Przy nim być chciałam
Dla niego I z nim śmiałam
Lecz z innym przyjść wtedy musiałam…
Na palcu mym obrączka w świetle księżyca lśniła
ale mi się tego wieczoru inna miłość przyśniła.
Szybko zaczęliśmy pisać w messengerze
o życiu, o nieszczęściu I o prawdzie szczerze.
Od razu okazało się, że mamy sporo wspólnego,
choć byłam dla innego.
I tak codziennie rano, wieczór, w południe,
pisaliśmy – poznając się wspólnie.
Postanowiliśmy spotkać się wreszcie
by przeżyć na żywo te niebezpieczne dreszcze.
I było cudownie, magicznie I romantycznie
tak, jak wyśniłam sobie wcześniej.
Gdy patrzyłeś na mnie czułam się wyjątkowo
jak nigdy dotąd.
Gdy dotykałeś mnie całej, wszędzie
Czułam ogromne dreszcze.
Gdy patrzyłeś na mnie oczami w kolorze błękitu morza
Czułam, że jestem dla kogoś ważna.
Gdy się rozstawaliśmy smutek na mej twarzy był
aż do następnego spotkania. Wtedy dopiero znikł.
Myślałam o tobie codziennie, wszędzie I ciągle
aż mi wstyd było z tego powodu ogromnie.
W słońcu I w świetle księżyca obrączka wciąż lśniła,
a mi się w głowie I w snach prawdziwa miłość marzyła.
Z nikim wcześniej tak się nie czułam,
nikt nigdy wcześniej tak mnie nie przytulał.
Bo gdy przytulałeś mnie mocno I namiętnie,
czułam się bezpiecznie.
I patrzyłam na tego innego niego
I nie czułam już nic miłego.
W jego oczach nie widziałam nic takiego,
jak z Tobą, wspaniałego.
Spotkaliśmy się dopiero kilka razy zaledwie,
A ja czuję, jakbym Cię znała wiecznie.
Stwierdziłam, że na pewno,
w innym wcieleniu
Byliśmy parą łabędzi, bocianów lub słoni,
Parą zwierząt co łączą się na całe życie we dwoje.
Bo to aż niemożliwe by dwoje nieznanych sobie wcześniej osób
Poznało się przypadkowo I tak związało ze sobą.
I tak mijają mi dni na czekaniu
za wiadomością, rozmową telefoniczną, myślą o spotkaniu.
I spać nie mogę, jeść, myśleć racjonalnie,
Gdy nie jesteś przy mnie.
I nie chcę by mnie dotykał inny,
by całował I pieścił me ciało,
tylko dla ciebie je już zarezerwowano…
Męczę się sama ze sobą I z całym światem
I płaczę I płaczę I płaczę.
Nie wiem co mam robić
Bo
Jesteś w mej głowie
I opuścić jej nie możesz.
A ja tak żyć nie potrafię
I nie chcę wcale.
Bo co to za życie, bez Ciebie?